Dwa rumaki pogalopowały w głąb lasu. Spojrzałam zdziwiona na Virię i Dixita.
- To... To ja już pójdę - uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Już? - spytała wadera.
- Tak, już. Muszę coś załatwić - powiedziałam i kiwnęłam tylko łbem.
- No to... Do zobaczenia - powiedział Dixit.
- Pa, Lili - uśmiechnęła się Viria.
Pobiegłam w stronę mojej jaskini, a trzeba przyznać, że zajęło mi to
dużo czasu. Przed moją jaskinią zastałam jakąś waderę. Poznałam, że jest
z mojej watahy. Podeszłam do niej i uśmiechnęłam się.
- Witaj. Jestem Lili, a ty? - spytałam.
Hazel??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz