- Tak, wiem... - uśmiechnąłem się przyjaźnie.
- Skąd... - zaczął Racan.
- Stąd, że jak już wcześniej mówiłem, gadałeś o niej przez sen... - zaśmiałem się.
Wadera zachichotała cicho, a Racan oblał się rumieńcem i spojrzał na mnie srogo. Uśmiechnąłem się figlarnie i wzruszyłem ramionami, z trudem powstrzymując śmiech z miny basiora. Asoka cmoknęła tylko Racana.
- To słodkie! - zaśmiała się.
- Tak. Bardzo... - mruknąłem. - Tyle się tej nocy nasłuchałem...
Nic więcej nie powiedziałam, bo Asoka wybuchła śmiechem, a Racan spojrzał na mnie z oburzeniem.
Racan? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz