- Mianowicie? - spytałam, zaniepokojona.
Dixit nie odpowiedział. Wiedział, że my doskonale rozumiemy o co chodzi. Zmierzył nas tylko pustym wzrokiem i powoli odwrócił wzrok.
- Czyli co mamy teraz zrobić? - spytała Viria.
- Nie mam pojęcia - pokręciłam głową. - Czy oni nie cofną się już przed niczym? - spytałam, zażenowana.
- No cóż... - Viria spuściła wzrok.
Nastała ciągnąca się w nieskończoność, pusta cisza. Nikt nie wiedział do końca co powiedzieć. Nagle usłyszeliśmy stukot końskich kopyt. Spojrzeliśmy na siebie. To nie byli mroczni - to jest pewne.
Viria??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz