piątek, 14 marca 2014

od Aceiro - cd. Keiry; do Keiry

Spojrzałem w stronę Keiry. Westchnąłem i pokręciłem łbem. Nie, powiedziałem w myślach, Ja nie mogłem się zakochać, warknąłem. Lecz mógłbym wmawiać sobie to kilka tysięcy razy, a i tak każda moja myśl kierowała się w stronę tej niezwykłej wadery. Gdy byłem przy niej czułem uścisk w żołądku. Ciągle myślałem o jej pięknych, błękitnych oczach, oraz jej delikatnym, subtelnym głosie... I o niczym innym. Tylko to chodziło mi po głowie. Ale przecież ja jej praktycznie nie znałem, więc o co w ogóle chodzi? A jednak. Zakochałem się. Trzeba to przyznać, nawet przed samym sobą.
W końcu usłyszałem jej głos. Na początku myślałem, że to znów moja głupia wyobraźnia, lecz po chwili ujrzałem ją w całości. Wstrzymałem oddech, gdy wadera zbliżyła się do mnie.
- To jak, idziemy na polowanie? - spytała nieśmiało.
- T-Tak... - wymamrotałem, próbując odzyskać głos. - Chodźmy.
Uśmiechnąłem się, a wadera wyszła z jaskini. Szliśmy leśną ścieżką, wzdłuż małego strumyczka. Mój wzrok co chwilę wędrował w stronę wadery. Po chwili ujrzeliśmy dwa pasące się wśród drzew jelenie. Moje ciało nie bolało już tak bardzo, choć nadal byłem osłabiony. Keira spojrzała na mnie znacząco. Rozpoczęło się polowanie. Najpierw skradanie się, potem wyskok, pościg, aż w końcu jeleń leżał pod naciskiem moich łap. Uśmiechnąłem się do wadery. Niedługo po tym zajadaliśmy się soczystym i świeżym mięsem kopytnego. Jednak nie wytrzymałem długo, i mój wzrok znów powędrował ku waderze. W tej samej chwili nasze spojrzenia napotkały się.

Keira??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz