niedziela, 28 lipca 2013

Od Wicky- do Incantaso.

Tak jak wspominałam, wychowywała mnie siostra. Miała na imię Scarlett i w chwili gdy się urodziłam, miała 3 lata. Moi rodzice zginęli kiedy miałam dwa lata. Ojciec ruszył na walki jako pierwszy. Gdy słuch o nim zaginął, matka ruszyła na poszukiwania. I też zginęła. Scarlett uczyła mnie walczyć- umiała to robić nieźle, bo po miesiącu nauki zabiłam pewnego lwa z Mrocznej Watahy. Od urodzenia uczono mnie, by się z nimi nie zadawać. Broń boże, przyjaźnić.
Byłam więc uczona w całkiem inteligentnej rodzinie. Po ojcu miałam odwagę i nie płakałam gdy dowiedziałam się o jego śmierci. Rosłam szybko i wkrótce moja siostra, musiała mnie opuścić. Poznała pewnego lwa, miał na imię Jessy. Zaprzyjaźnili się całkiem mocno.. później się zakochali. Jedynym problemem było to, że po jednym starciu z Mroczną Watahą, gonili go po całym kraju. Dlatego też, gdy zakochał się w mojej siostrze, nie chcąc jej opuścić, powiedział, że i ona musi uciekać. Ja biegłam po wskazanym przez siostrę kierunku. Mówiła, że są tam wrogie Mrocznej Watasze, watahy.
Przez parę ciężkich dni biegłam nie rozglądając się za siebie. Piątego dnia padłam bez tchu zmęczona biegiem pogrążoną w upale pustyni. Leżałam w cieniu resztę dnia. Później doczołgałam się do wodopoju i piłam. Zasnęłam na brzegu głębokim, ciężkim snem. Wyrwał mnie z niego dopiero jakiś hałas niedaleko mnie. Otworzyłam oczy. Nade mną stała wilczyca o stalowoszarym futrze ogromnych pięknych skrzydłach. Jej lazurowe oczy lśniły, gdy wbijała we mnie swe pazury.
-Ej, w porządku. - wydyszałam, ledwo chwytając oddech.
-Kim jesteś? - spytała wciąż wbijając pazury, lecz słabiej.
-Mam na imię Wicky. Szukam jakiejś watahy z dala od Mrocznej.
-O, dobrze trafiłaś, Wicky. - przestała wbijać pazury i odwróciła wzrok.
-Naprawdę? Należysz do takiej? - spytałam zaciekawiona podnosząc się.
-Tak. - dumnie odparła wadera strząsając z siebie płaty śniegu.
-Yhm. Zabierzesz mnie tam? - spytałam.
-Pewnie. Ale najpierw muszę więcej o Tobie wiedzieć. - odparła uśmiechając się.

Incantaso?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz