sobota, 6 lipca 2013

Od Hondo -cd. Incantaso; do Incantaso

-I co podoba się?-oparłem się o brzeg krateru wypełnionego błotem.
-Tak,jest bardzo....błotniście?-powiedziała niepewnie wadera.
-Co?..coś się stało,czy jak?
-Nie,nie..tylko ja pierwszy raz kąpie się w błocie.Poza tym,w tej knajpie kręci się wiele dziwnych typów.
-Oh,In.Daj spokój.Wyluzuj się,posłuchaj muzyki i się zrelaksuj-zamknąłem oczy.
-,,Zrelaksuj się''?Dobrze spróbuje
-I bardzo dobrze!Zawsze jesteś taka spięta-objąłem moją partnerkę.
-Nawet tu fajnie-zlustrowała okolicę.
-No ba,dlatego tu przychodzę ,nie?
-No,i już widzę rezultaty tej waszej walki.-zmarszczyła się.
-Co,mam coś na twarzy?
-Nie ale patrz tu-dotchnęła łapą mojej piersi z której sączyła się krew
-Oj,to nic-powiedziałem od niechcenia.
-Niech,ci tam będzie,ale to nie wygląda zbyt dobrze.
-Ty,a może sobie po drinku wypijemy?
-Po..drinku?
-No tak,raz zabrałem na drinka Sarę ale tego nie doceniła.
-Dobra,przestań już o niej mówić.
-Przepraszam,nie wiedziałem że cię to tak denerwuje.
-Nic się nie stało.Jakiego drinka proponujesz?
-Najlepszy jest cytrusowy FireBolt,ale Sorain o smaku owoców leśnych też jest niezły.
-U,widzę że się na tym znasz-zachichotała.
-Taaa,Hondo specjalista do alkocholu-zaśmiałem się.
-Ok,ja wezmę FireBolt.
-Jaaaa..hymm..Mhetu,cynamon i jabłko.
-Ej,o takim mi nie mówiłeś.Ok,ja zostaję przy FireBolt.
-Dobra.Ej Chack!Jeden FireBolt i Mhetu dla nas!-krzyknąłem do barmana.
-Robi się!Dla stałego klijęta na koszt firmy-zaśmiał się gromko.
-Dzięki!No o czym my to..?-znów zwróciłem się do Incantaso.
-No...w zasadzie to o niczym
-No to może zacznijmy...-chciałem ją pocałować,ale odchyliła się i szepnęła.
-Wadera,w kapturze.
-No i co?-warknąłem.
-Na bank,z Mrocznej Watahy.
-Jeny<facepalm>.Daj se spokuj z tą watahą.
-Hondo...-przerwałem jej.
-Przestań.A może wejdziemy na parkiet?
-Nie,mam ochoty.
-A na co masz ochotę?
-Na to!-chlapnęła mnie błotem.
-Incantaso..-warknąłem a potem skoczyłem na nią,po czym zanurzyliśmy się w błocie.Gdy dotarłem na powierzchnię zastałem tam roześmianą Incantaso.Byliśmy cali w błocie.
-No nieźle-zaśmiałem się.

Incantaso?Zakończysz wypad?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz