niedziela, 7 lipca 2013

od Hondo -cd. Incantaso; do Incantaso

-Przepraszam cię In-powiedziałem starając się być poważny-Mnie też denerwuje jak ktoś jest zbyt troskliwy,ale po prostu jesteś najblirzszą mi osobą i za nic nie chcę cię stracić.Może przesadzam.
-Troszeczkę-Incantaso uśmiechnęła się.
-Rano coś upoluję.I obiecuje że przestanę cię traktować jak umierającą.
-To dobrze.Śpijmy-ziewnęła
Uwinąłem się przy niej w kłębek i po chwili zasnąłem.Rano zgodnie z obietnicą wybrałem się na polowanie.Z pomocą Caro,Saj'jo i Sary upolowaliśmy dużego jelenia.Każdy z nas wziął część mięsa.Chciałem zrobić Incantaso niespodziankę i postanowiłem trochę przyrządzić kawał sarniny.Przyrządzić,czyli trochę pod smażyć moim ogniem.Pachniała wspaniale.Takie mięso zaniosłem do jaskini.Incantaso spała więc położyłem delikatnie mięso na ziemi i usiadłem zdyszany.Po chwili zobachyłem jak Incantaso wstaje z koi
-Mmm..co to za zapach?-powiedziała.
-Widzę że lepiej się czujesz.
-Trochę.-samica uśmiechnęła się i dosiadła się do mnie.Popatrzyliśmy nasiebie porozumiewawczo i zaczęliśmy jeść.Mięso było moim zdaniem bardzo dobre.In chyba też smakowało.Chyba wadera na prawdę lepiej się poczuła,bo w końcu wrócił jej apetyt.Po skończonym posiłku otarłem pysk łapą
-Idziesz teraz odpocząć?-spytałem i zabrałem się za oblizywanie kości.
-No..kiedy powiemy o tym Jasperowi?
-No i niby co zrobi taki Jasper?-rzuciłem jedną kość za siebie,a Vitani zręcznie ją złapała i zaczęła gryść
-No przecież może go pokonać.Black Demona.
-O to chodzi że nie.To takie coś jak śmierciożerca,albo cień.
-A ty niby skąd wiesz.?
-Byłem w chacie Severusa po eliksiry.Niestety go nie zastałem,ale zobaczyłem że na stole leży mała puszka.Bez namysłu ją otworzyłem i zobaczyłem tam gałki oczne!Z odrazą cofnąłem się do tyłu i dowaliłem tyłkiem o regał z książkami.Zatrząsł się i spadła mi na głowę cięzka,czarna księga z jakąś dziwnął gwiazdą na okładce.Pozwoliłem sobie trochę poczytać,i dowiedziałem się że to co nazywamy Black Demon,to naprawdę demon!Tyle że zamieszkuje mroczne lasy i boi się światła,jest ogromny,czarny i nie ma skóry na pysku co pokazuje jego wnętrzności,to chyba się zgadza nie?
-No tak.Czyli sugerujesz że jesteśmy bezpieczni?-podniosła brew.
-Tu tak,ale w Puszczy Cieni nie,bo tam bydle żeruje.
-To dobrze.Może jednak lepiej powiedzieć?
-Nieee..Ale In to nie wszystko!Podobno w jego zębach i pazurach jest jad,który powoduje wrzenie krwi.Po dwuch dniach byś dosłownie eksplodowała!Dobrze że mieliśmy gościa od czarnej magii-zaśmiałem się

Incantaso?Zakończysz już tą serię?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz