sobota, 1 lutego 2014

Od Lili - cd. Rey' a - do Rey' a

Uchyliłam lekko oczy. Wstałam, lekko chwiejąc się na łapach. Odkaszlnęłam i spojrzałam w górę. Do moich uszu dobiegł piskliwy głosik, a ja odruchowo odskoczyłam do tyłu. Spojrzałam w dół. Przed moimi łapami stał przedziwny stworek, który wpatrywał się we mnie;


 - Witaj, jak masz na imię? - spytał cichym, nieśmiałym głosikiem.
 - Lili - uśmiechnęłam się. - Gdzie ja jestem?
 - W Krainie Trzech Snów - oznajmił niepewnie.
 - A jak się stąd wydostać?
 - Dlaczego chcesz stąd iść? - spytał przestraszony.
 - No bo... Rodzina na mnie czeka. Muszę wracać.
 - Nie! - krzyknął.
 - Przykro mi. Wracam.
 - Nie możesz! - powtórzył. Zaczął się zwiększać, a jego głos przybrał niską barwę. Tajemniczy stworek zamienił się w.....
 Ogromnego niedźwiedzia. Ryknął głośno, a ja, sparaliżowana strachem i zdumieniem, nie potrafiłam się ruszyć. Bestia ruszyła w mym kierunku i jednym ruchem łapy powaliła mnie na ziemię. Podbiegła do mnie i chwyciła w pół. Zacisnęła szczęki na mych żerach i rzuciła mną o pień drzewa.

 Rey?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz