niedziela, 2 lutego 2014

od Dixita - cd. Aishy; do Aishy

Do mojej jaskinii wpadły pierwsze promienie nowego dnia. Zerwałem się gwałtownie i wychynąłem z groty. W moje oczy uderzył napis, wyryty na ścianie, Przeczytałem go. Zostawiła go Aisha. Wyraźnie mnie ostrzegała przed misją, ale byłem zbyt uparty. Stanąłem na łące i kierując spojrzenie w strone tarczy słonecznej, krzyknąłem mentalnie, najgłośniej jak potrafiłem.
"Aisha!"
Przez kilka szalenie długich sekund, nikt nie odpowiadał. Po chwili poczułem mackę, która wdziera się do mojego umysłu.
"Dixit" - usłyszałem spokojny głos.
"To ja" - odpowiedziałem i odetchnąłem z ulgą.
"Czy na pewno chcesz uczestniczyć w tej misji?"
"Na pewno - odparłem zdecydowanie.
"I nic cię nie powstrzyma?"
"Nic"
"Zatem słuchaj. Wyruszysz na północ i przy Płonących Wzgórzach skręcisz na wschód..."
Aisha bardzo szczegółowo i dokładnie opisała mi drogę do gniazda Vandrerii, a ja słuchałem uważnie i zapamiętywałem.
"Najlepiej, żebyś wyruszył od razu" - rzekła wadera. "Czas nas nagli"
"Poczekasz na mnie?" - spytałem.
Aisha przez bardzo długi czas nie odpowiadała.
"Tak" - powiedziała w końcu.
"Byłbym wdzięczny"
"A wyjaśnisz mi cel owej misji?" - zapytałem z nadzieją.
"Jak dotrzesz"
"Dziękuję. Oby gwiazdy czuwały nad tobą" - pozdrowiłem Aishę.
"Oby słońce i księżyc kierowały twą wędrowką" - odpowiedziała wadera i zerwała połączenie.

Aisha?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz