niedziela, 2 lutego 2014

Od Lili - cd. Virii - do Virii

Wstałam. Czułam się inaczej. Moje ciało nie było już obolałe, lecz ciągle odczuwałam zmęczenie. Tym razem to Viria leżała nieprzytomna. Pokręciłam głową. Co ona narobiła? Podeszłam do niej i omiotłam ją wzrokiem. Podniosłam ją i ułożyłam na swym grzbiecie. Gdy znalazłam się już w jaskini odłożyłam Virię na miękko ułożoną suchą trawę, a sama ułożyłam się obok niej i zasnęłam.

*********

 Następnego ranka wstałam wypoczęta i rześka. Napiłam się wody i poszłam na polowanie. Gdy wróciłam, w pysku trzymałam drobną łanię. Wystarczyło abym pojadła i ja, i Viria. Wzięłam w pysk drobne naczynie i napełniłam je wodą z Zaklętego Źródła. Wróciłam i wylałam wodę na twarz Virii. Moja przyjaciółka obudziła się. Podsunęłam jej pod nos łanię i usiadłam obok niej.
 - Jak się czujesz? - spytałam i uśmiechnęłam się do niej.
 - Już dobrze... - odparła wciąż słabym głosem.
 - A teraz opowiadaj. Co się tam właściwie stało?

 Viria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz