Uśmiechnąłem się figlarnie. W moich oczach zatańczyły ogniki.
- A co z Czarną Magią? - spytałem.
- No... - basior wpatrywał się we mnie. - Nią akurat nie władam...
- To dobrze - zaśmiałem się, wprowadzając basiora w jeszcze większy niepokój.
- A... - zawahał się. - A ty? Władasz nią?
- Nie, nie władam - uśmiechnąłem się, a basior odetchnął z ulgą.
- To o co ci chodzi?
- Mi? Nieważne... - powiedziałem.
Basior był zdezorientowany. Tak naprawdę chodziło mi tylko o to, aby się
bał. Myślał, że mówię na serio. Zaśmiałem się i utworzyłem za plecami
kulę energii.
- Patrz! - wskazałem niebo, a Racan i Asoka automatycznie odwrócili tam wzrok
W tym momencie rzuciłem kulą energii w basiora. Ten zawył, lecz go to
nie bolało. Teraz zamiast futra miał czarne, zwęglone, posklejane „coś”.
Parsknąłem śmiechem. Nawet Asoka zaczęła się śmiać.
Racan??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz