Gdy wróciłam do domu...wiedziałam, że czeka mnie ostra burza.
-Hondo spojrzał na mnie mściwym wzrokiem i parskną -........................................ -Gdzieś ty była? -Oszalałaś? Czy ty uciekłaś? Mogłaś tak umrzeć! -Jesteś nienormalna!!!!! -Nienawidzę cię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sara: -Ja,jakto mnie nie nawidzisz-rozpłakałam się -przecież mieliśmy być razem na zawsze!!! -Ta wataha nie jest dla mnie żegnaj! -Saro przepraszam wymsknęło mi się tylko!-parkną smutny Hondo Gdy sara znów uciekła gdzieś daleko.Hondo pomyślał sobie, że tak naprawdę jeszcze nic nie wie o Sarze.Ona jest taka tajemnicza.Nie rozumiem jej.Sądziłem, że jest jak każda inna.Ale ją łatwiej zranić niż zabierając dziecku cukierka.Muszę być przy niej bardziej ostrożny-pomyślał. W tym czasie ja znów byłam na moczarach moje uczucie ciągle mnie tam przywlekało.Jakbym była z tym miejscem jakoś zpowiązana i nagle!jakaś wizja gdy byłam mała byłam tu z mamą.Tutaj przyszłam na świat lecz wtedy było tu pięknie.Nie to nie to!To tutaj zabito mamę!To dlatego jestem tak powiązana z tym miejscem ale ta wizja?To było coś naprawdę dziwnego.Przespię się w jamie tóż obok moczar.Cósz złego może mi się tam stać?Zresztą chyba nie jestem gotowa na związek z Hondo jego przeszłość... Może coś mi się przyśni. Narazie śniły mi się jakieś przebłyski. Potem zaś widziałam:Siebie na polanie walczącą z jakimś zielonym z łuskami wilkiem.Nic nie przychodziło mi na myśl tego snu.Czy ja jestem jakaś dziwna.Tak sobie pomyślałam.Wszyscy ze stada wiedzą już jaka jestem wrażliwa.Ale też dziwna myśleli, że ich zdradzam ta pfff.Zasługuję na bycie samicą alfa a\w innej watasze.Tak na głos powiedziałam.Ale tutaj jest moja najlepsza przyjaciółka.Bez, której byłoby mi smutno.Lecz wszystko podsłuchać Jasper zdziwił się zwłaszcza, gdy powiedziałam, że powinnam być samicą lafa i w innej watasze.
Jasper dokończ
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz