-Dziękuję ci Saj'Jo- z ledwością wysapałam
-Saro nie masz za co ja postąpiłam, tak jak postąpiłaś ty.A teraz powiedz dobrze się czujesz?
-Ych raczej nienajlepiej mogę powiedzieć, że źle ale Katy Lily da mi jakiś smrodek i mi przejdzie!
-Nawet gdy ci źle potrafisz żartować.
-Wiem jestem wyjątkowa.
Gdy byliśmy już na miejscu Katy Lily kazała isć Saj'jo do watahy i powiedzieć co się satło.Zaś mi zostać i się położyć.
-Co cię boli?-Spytała
-Brzuch z resztą Saj;jo wszystko już powiedziała-wysapałam
-Dobrze leż i nic nie mów, bo widzę jakie sparwia ci to trudności.
Katy Lily poszła i ustała nad kociołem energicznie go mieszając i dodając składniki.Tym czasem Saj'Jo powiedziała co się stało Carmen
-Carmen stało się coś okropnego!
-Co Saj;jo?
-Walczyłam z Sarą-niechętnie powiedziałam
-Co jak to gdzie ona jest?
-Jest w jaskini Kate Lily, ponieważ zaatakował ją spory łoś.
-Wyrzucę ją z watahy na zawsze!
-Nie nie rób tego!
-Czemu wilki zawsze chciały po walce wyrzucić przeciwnika.
-Ale z nami było inaczej!
-No więc jak?
-To ja ją zprowokowałam do tej walki.Przegrałam z nią.Rzuciła mnie do rzeki.Ale nie wiedziała, że nie umiem pływać.Odziwo uratowała mnie!A sama ledwo uciekła, ponieważ kuliła się z bulu.Nie chcę żeby odeszła uratowała mi życie.dzięki niej jestem tu i z tobą rozmawiam.
-No dobrze ale gdzie ona jest?
-W jaskini Kate Lily.
-Czy możemy tam pójść?
-Tak ale czemu?
-chcę z nią porozmawiać
Ok
Tym czasem gdy one szły do jamy Kate Lily podała lek Sarze.Powiedziała, że może powrócić do jaskini razem z Hondo.Hondo ucieszył się na jej widok.Kate Lily kazała jej żeby przez parę dni aż do poprawy nie wychodziła z jaskini.Hondo się nią zaopiekował.
-Sara musimy porozmawiać!
-Tak ale to nie prawda to nie ja!
-Nawet nie zadałam pytania
-Ale ja wiem o co chodzi...niestety wiem
-Dobrze ten jeden raz ci wierzę, ponieważ wszyscy się martwili i potwierdzili, że to naprawdę nie ty,ale jeszcze jeden taki raz i możesz odejść.Powróciłam do jaskini razem z Hondo i wtedy przyszła Saj'jo z zasmucającą wiadmością...
Saj'Jo dokończ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz