Byłam nad rzeką.I rozmyślałam:
-Ał jaki to ból!Nie mogę wytrzymać!Czy dojdę do domu?Czy umrę tutaj?
Tymczasem Saj'Jo któr ukryła się pod drzewami w cieniu podsłuchiwała co
ja mówię.Wyczułam jej ruchy.Wtedy zaczęłam się rozglądać.Nie zauważyłam
jej.nagle odwracam się do tyłu a ona a mnie naskakuje:
-Ty zdrajczyni!
-Jak mogłaś to zrobić?
-Jak mogłaś być szpiegiem dla innych!
-Jak tak można?
-Powiem o tym Carmen i Jasperowi!
Sara:
-jaka zdrajczyni?
-Co zrobić?
-Jak dla innych?
-Ale co jak można?
-Ale o czym?
Saj;Jo uspokoiła się i odpowiedziała:
-Jak możesz nie wiedzieć o co chodzi?
-Ja nie wiem o co chodzi-Odpowiedziałam cichutko, jąkając się z bulu.
-Co ci jest?-Spytałam z niepewnością
-Polowałam i dostałam w brzuch boli strasznie!
-Nie prawda!Nie wierzę ci!Zginiesz zobaczysz!
-Chcesz zawalczyć?!-Odpowiedziałam ze wkurzeniem
-OCZYWIŚCIE ZGINIESZ!!!!!!!!!
I tak rozpoczęła się walka.Wiedziałam, że to nie jest fer ale to ona
zaczęła.Oberwałam od niej mocno w brzuch.Ja oddałam jej waląc skrzydłami
w nią.Rzuciłam na nią kule wody.Wiedziałam, że jej
nienawidzi.Ona zaś
dała mi swój ostateczny ale i także najsilniejszy cios.Wtedy strasznie
się wkurzyłam złapałam ją za grzbiet i rzuciłam nią o drzewo.Widząc, że
ledwo żyje wrzuciłam ją do wody.Okazało się, że ona nie umie pływać i
zaczęła się topić.Musiałam szybko zareagować wyciągając ją z wody.A sama
uciekłam.Jak najdalej z miejsca zdarzenia.Było mi bardzo przykro tego
co zrobiłam.Ale to już koniec!
Sayj'Jo dokończ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz